Zmiany dotyczące CIT dla największych firm
Rząd planuje zmiany w CIT. Wszystko wskazuje na to, że największe firmy zostaną poddane dodatkowej i silnej presji. Planowana nowelizacja ustawy miałaby wejść w życie z początkiem roku 2018 i wprowadzić regulacje, dzięki którym będzie można publikować dane podatkowe największych podatników CIT. Zmiany wiążą się ze zniesieniem tajemnicy skarbowej w stosunku do niektórych danych zawartych w zeznaniach podatkowych.
Dotyczy to 4,5 tysiąca firm, które osiągają największe przychody. Dane, które będą mogły zostać podawane do publicznej wiadomości to wysokość przychodów osiągniętych przez poszczególnych podatników w danym roku podatkowym, wysokość poniesionych kosztów uzyskania przychodów, wysokość osiągniętego dochodu albo poniesionej straty, wysokość podstawy opodatkowania, a także kwota należnego podatku.
Dane mają być podawane w internecie, być opatrzone NIP-em firmy i informacją, za jaki rok zostały przedstawione. Mają być dostępne w jedynym miejscu i dla każdego. Publikacji mogą zgodnie z planem ustawy podlegać dane, które zostały przekazane do urzędów skarbowych po 31 grudnia 2011 roku.
Resort finansów dostanie nowe obowiązki. Nie ma to jednak powodować dodatkowych wydatków z budżetu, jak zapewniają ustawodawcy.
Nowelizacja ustawy uzasadniana jest koniecznością dbania o interesy społeczne oraz gospodarcze państwa. Rząd chce, aby dzięki tym zmianom zniknęły przypadki, w których podatnik odprowadza podatek wielkości nieadekwatnej do skali prowadzonej działalności. Zmiany te motywowane są także tym, że większe przedsiębiorstwa mają znacznie większe możliwości, dzięki którym mogą podejmować działania mające wpływ na niższe zobowiązania podatkowe.
Na ujawnieniu danych mają zyskać mikroprzedsiębiorcy oraz małe i średnie firmy, gdyż zyskają na ograniczeniu nieuzasadnionej przewagi konkurencyjnej tych największych. Zdaniem ustawodawcy podmioty, które działają na rynku będą miały możliwość społecznej kontroli działań podejmowanych przez potentatów w branżach.
Zdaniem ekspertów nie skorzysta na tych zmianach nikt. Ani firmy, ani budżet państwa. Ekspertom nie podoba się wrzucenie wszystkich firm z różnych branż do jednego worka. Różne firmy mogą mieć bowiem różne wydatki i w inny sposób optymalizować koszty, płacąc tym samym bardzo zróżnicowane podatki. Niektóre firmy mogą poprzez tę ustawę być stygmatyzowane, chociaż zapłaciły mniej zgodnie z prawem. Mogą przez to stracić zaufanie swoich klientów, mimo że rozliczały się uczciwie.