Koniec ryczałtowego ZUS-u dla małych firm

Aktualnie każdy, kto prowadzi działalność gospodarczą, musi co miesiąc płacić składkę ZUS w wysokości 1121 zł – niezależnie od dochodów, a nawet jeśli odnotował straty. Przedsiębiorcy uważają to za jedną z największych barier dla rozwoju przedsiębiorczości. Perspektywa płacenia składek zniechęca wiele osób do założenia działalności, gdyż nie mogą one sobie na to pozwolić przy niskich przychodach. W rezultacie trafiają do szarej strefy. Według raportu NIK taka sytuacja dotyczy ponad 700 tysięcy osób.

W 2005 roku podjęto próbę rozwiązania tego problemu przez wprowadzenie ulgowej stawki ZUS przez pierwsze dwa lata działalności. Jednak okazało się, że właśnie po wspomnianych dwóch latach wiele firm przestaje istnieć, gdyż nie są one w stanie poradzić sobie z przejściem na pełną stawkę.

Parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego opracował projekt likwidacji ryczałtowego ZUS. Początkowo zakładano, że jeśli firma uzyskuje miesięczne przychody poniżej 2500 zł, będzie zwolniona ze składek ZUS oraz podatku dochodowego. Jednak obecnie ten limit wzrósł do 5000 zł. Zamiast tego zaproponowano jeden nowy podatek, który miałby zastąpić zarówno składki ZUS, jak i PIT oraz VAT. Podatek ten byłby zależny od wysokości przychodów i wynosiłby 22,5%. Nastąpiłoby tu płynne przejście między stawką zmienną przy niskich przychodach a ryczałtowym ZUS-em dla osób, które osiągnęły przychód powyżej 5000 zł, gdyż 22,5% z 5000 wynosi akurat 1125 zł.

Zmiany te mogą być korzystne dla najmniej zarabiających firm – przykładowo, dla przychodu 2500 zł obciążenie byłoby niemal dwukrotnie niższe niż obecnie. Mogą też skłonić osoby dotychczas działające w szarej strefie do rejestracji działalności.

Minister Rozwoju Mateusz Morawiecki dołączył ten projekt do swojego pakietu ustaw (tzw. Planu Morawieckiego). Planowane zakończenie prac nad projektem nastąpi 15 lipca. Następnie zostanie on poddany konsultacjom społecznym.